Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2017

Część #5 "Ukradli nam naszą fabrykę czekolady"

Obraz
Część #5 "Ukradli nam naszą fabrykę czekolady" Kamila brała lekcje pianina od profesora Janocha (*1). Po tym jak jej ojciec Leopold zmarł, nie miała już wystarczająco tyle pieniędzy aby pokryć koszty drogich lekcji. Kiedy powiedziała to profesorowi, ten zachęcił ją do udzielania korepetycji. - Nie martw się moje dziecko - powiedział doktor Janoch. - Ciągle dostaje prośby o naukę od początkujących. Z powodu tego, że uczę tylko bardzo zaawansowanych studentów, odsyłam początkujących i średnio zaawansowanych do moje żony. Ona też, ma więcej studentów niż może uczyć. Wiec jeśli mi pozwolisz, zapoczątkuje twoją karierę nauczycielską przez odsyłanie ci studentów. Zarobisz więcej pieniędzy niż tylko na następne lekcje ze mną. To miało być prawdą. Do momentu gdy Kamila była gotowa na rozpoczęcie kariery koncertowej, miała 30 studentów. Kamila studiowała również język francuski i uzyskała państwowy dyplom nauczania w szkołach średnich. Kiedy była w szkole, Czechosło

Część #4 "Ukradli nam naszą fabrykę czekolady"

Obraz
Część #4 ciąg dalszy, poznajemy przodków rodziny i przenosimy się do Brna "Ukradli nam naszą fabrykę czekolady" Rozdział II Przodkowie Hansa Kamila Bluemel Schramek urodziła się 13 maja,1895 w Brnie, drugim największym mieście Czechosłowacji. Podczas początku XX wieku Brno było bardzo uprzemysłowione i miało bogate zaplecze naukowe. Jego ojciec był samoukiem, ale bardzo ambitnym. Był głodny wiedzy. Został uznanym biznesmenem. Był głównym przedstawicielem handlowym na Czechosłowację firmy Mathias Salcher i synowie, dużego producenta różnego rodzaju guzików. Posiadał sklep w którym kilku pracowników sprzedawało guziki w hurcie i detalu. Stał się dość bogaty. Kamila, gdy była mała, lubiła bawić się modelami guzików przypiętych do kartonowych podstawek. Matka Kamili, Szarlota, była typem osoby staromodnej. Znajdowała przyjemność w m

Część #3 "Ukradli nam naszą fabrykę czekolady"

Obraz
Część #3 ciąg dalszy... "Ukradli nam naszą fabrykę czekolady" Część I                                                        Przed Wojną                                                          1920-1939 -------------------------------------------                                                         Rozdział I                                                              Hans                           Pewnego dnia Bruno kupił Kamili miniaturowego jamnika. Pochodził ze schroniska po czeskiej stronie mostu. Legalne dostarczenie psa byłoby kłopotliwe i kosztowne. Była to zima. Bruna włożył malutkiego psa do wewnętrznej kieszenie swojego ciężkiego futra. Gdy przechodził przez most modlił się aby zwierze nie wydało dźwięku.Mimo, że znał większość strażników dość dobrze, taki incydent wywołałby tylko niepotrzebne kłopot

Część #2 Ukradli nam naszą fabrykę czekolady

Obraz
POLUB STRONĘ https://www.facebook.com/ksiazkaukradlinamnaszafabrykeczeko… I CZYTAJ ZA DARMO - Część #2 Ukradli nam naszą fabrykę czekolady ciąg dalszy... Hans urodził się w Cieszynie początkiem XX wieku krótko po pierwszej rocznicy ślubu jego rodziców. Jego matka Kamila miała długi i ciężki poród. Powikłania po porodzie obezwładniły ją na wiele miesięcy. Lekarz zalecił jej aby nie miała już więcej dzieci. Gdyby miała, jej i życiu dziecka zagrażałoby niebezp ieczeństwo. Rodzina żyła jak szlachta i mieszkała w kamienicy którą posiadał ojciec Hansa, Bruno. Dom był duży. Było w nim mnóstwo miejsca więc służąca Zuza i opiek unka Stefania zamieszkały z rodziną. Bruno wynajmował w kamienicy dwa mieszkania, rodzinie polskiego profesora i żydowskiemu producentowi i hurtownikowi alkoholi wysokoprocentowych i win. Położony na południowo zachodnim krańcu Polski, Cieszyn był historycznym i malowniczym małym miastem.(*1). Otoczony jest pasmem Beskidów, które można porównać do G

Część #1 Ukradli nam naszą fabrykę czekolady - prolog

Obraz
Prolog 1993 – Polski rząd sprzedaje naszą fabrykę czekolady – rzekł Hans Schramek. – Ale ona nie jest ich, żeby ją sprzedali! – krzyknął jego syn Bradley. – Wiem, ukradli fabrykę z rąk naszej rodziny. Ta fabryka należy do nas. Nikt nigdy nam za nią nie zapłacił. Jestem legalnym spadkobiercą tego biznesu. Powinienem dostać za nią miliony dolarów! – zawołał Hans. Niemcy przejęli fabrykę w 1939 roku. Po II wojnie światowej komuniści upaństwowili zakład. Według dekretu o upaństwowieniu z 1946 roku polski rząd miał zrekompensować rodzinie straty za fabrykę. W 1993 rzekomo demokratyczny polski rząd sprzedał fabrykę szwajcarskiej filii firmy Jacobs Suchard A.G. – Philip Morris Companies. – Nie możemy odzyskać fabryki, dopóki nie znajdziemy dokumentacji potwierdzającej nasze roszczenia. Musimy udowodnić, że mój ojciec zmarł w 1932 roku, a nasza rodzina jest jedynym legalnym spadkobiercą fabryki. Rejestr powiatowy wykazuje, że mój ojciec był jedynym właścicielem fabryki – powiedzia