Opuszczenie Ebensee i droga do Wiednia

Po kilku tygodniach poczuł się na tyle dobrze aby opuścić Ebensee. Chciał udać się do Wiednia gdzie gromadzili się ludzie którzy przeżyli obozy. Myślał, że gdyby jego matka przeżyła to też pojechałaby do Wiednia i tam mogli by się spotkać. Opuścił Ebensee na nogach i dojechał do Wiednia na stopa. Miał dokument, stwierdzający że był byłym więźniem obozu koncentracyjnego i miał pozwolenie na wyjazd do Wiednia. Kiedy tylko widział wojskowego dżipa lub ciężarówkę prosił o podwóz. Kierowcy zazwyczaj podwozili go nie dłużej niż godzinę, ale powoli przybliżał się do Wiednia.
W ciągu tygodnia dotarł do Wiednia, gdzie zastał go przerażający widok. Miasto było zbombardowane. Ludzie nie mieli co jeść. Nie-żydzi byli wyjątkowi wrogo nastawieni do Żydów. 
Hans chciał tylko dotrzeć do środowiska żydowskiego aby dowiedzieć się co można zrobić aby odbudować w przyszłości własne życie. Szczęśliwym trafem spotkał innego Żyda który pokierował go do miejsca gdzie spotykali się inni ocaleni więźniowie obozów koncentracyjnych. Był to były szpital. Dostali tam opiekę, ubrania i trzy posiłki na dobę. Mogli wybierać dalsza drogę. Hans był młody, mógł zostać i studiować w Wiedniu. Sytuacja była jednak na tyle zła, że nie chciał.
Po kilku tygodnia przyjechała Kamila.
- Nie mogę opisać tych uczuć, radości, którą oboje doświadczyliśmy, przeżyć te straszne lata, być żywym i mieć możność planowania przyszłości - wyjaśniał Hans.
- Jak miała wyglądać nasza przyszłość, nie wiedzieliśmy. Daliśmy sobie trochę czasu na odpoczynek i słuchaliśmy co mają do powiedzenia inni ludzie na temat zastanej sytuacji.
Ile Żydów ocalało? Odpowiedź była przerażająca. Powiedziano im, że z trzech milionów polskich Żydów, przeżyło tylko 100,000.
Hans był pewny, że jego babcia Hermina nie przeżyła. Wkrótce dowiedział się, że jego wujek Robert (przyrodni brat Kamili) wraz z rodziną, żoną Rudy i dwoma córkami, Marią i Awą byli wzięci do obozu w Czechosłowacji o nazwie Theresienstadt i następnie wysłani do Oświęcimia, gdzie zginęli.
Kamila dostała dokumenty potrzebne do przekroczenia pociągiem dwa razy granicy, czechosłowackiej i polskiej. Mimo, że podroż z Wiednia do Polski była nielegalna, Kamila miała znajomości w wyższych klasach i zdecydowała się na wyjazd. Wszystko było możliwe mając odpowiednie kontakty.
Kiedy tylko odzyskali siły, Kamila pojechała do Brna, swojego rodzinnego miasta, gdzie miała rodzinę. Szukała swojego brata, bratanice, ciocie i kuzynów. Dowiedziała się, że Niemcy zabili jej cala rodzinę. Powróciła do swojego byłego domu w Cieszynie. Wszystko co znalazła to były dwa obrazy. Wzięła obrazy ze sobą. Cała kolekcja biżuterii Bruna, warta około 100,000 USD była skradziona. Niektórzy mówili, że ukradli ją naziści, inni, że polscy urzędnicy urzędu miasta zrabowali wszystkie wartościowe rzeczy z sejfu przed tym jak uciekli.
Dowiedziała się, że fabryka w tym czasie była cała, ale nie była otwarta.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Historia pewnej fabryki - film dokumentalny "Ukradli nam fabrykę czekolady" Tip Top Bracia Schramek

Video relacja z premiery książki "Ukradli nam naszą fabrykę czekolady" Lynn Schramek w bibliotece w Cieszyni